wtorek, 9 lutego 2021

Tabliczka mnożenia przez zabawę- czy to możliwe ?

Tabliczka mnożenia spędza sen z powiek wielu z nas.. Pamiętam z podstawówki, że sama miałam z nią problem i baaaardzo długo nie mogłam zapamiętać ile to jest 8x8 czy 7x6 . Dodawałam cyfry do siebie i mimo, że (nie chwaląc się ) byłam dobra z matematyki, nie mogłam pewnych wyników "wykuć na blachę" bo wiecznie mi się myliło... Franio, w drugiej klasie uczy się całej tabliczki do 100 i widzę, że sprawia mu to duży problem. Swoją drogą bardzo szybko idą z materiałem i trochę nie nadążamy. Ciągle mu powtarzam, że to nie wstyd nie umieć, dostać trójkę czy nawet dwóję- nie każdy musi być matematykiem. W mojej ocenie najgorsze co może zrobić to jest się poddać. Dziś chciałabym Wam pokazać nasze najłatwiejsze sposoby na tabliczkę mnożenia przez zabawę...

Nie ma co ukrywać ale mnożenie będzie towarzyszyło nam do końca życia.  Można próbować uczyć się na pamięć wierszyków- tych pełno w internecie, ale u nas nie zdało to egzaminu bo kompletnie nie mają ze sobą spójności poza rymem np : 

" wyłączamy komputery bo 6x4 to 24" albo " pies za płotem szczerzy kły- 7x9 to 63"- brzmią fajnie ale co mają komputery wspólnego z liczbą 6 albo 4 ? 


Ta zabawa sprawdzi się, gdy chcemy zapamiętać jeden, dwa, trzy wyniki ale przy większej ilości wg mnie nie ma większego sensu. Żeby zapamiętać wierszyki o całej serii działań potrzebowalibyśmy sporo czasu i u nas najzwyczajniej by się to nie sprawdziło...


By utrwalić sobie liczenie, zapisywanie wyników zrobiliśmy WKLEJKI do zeszytu z matematyki tego typu... Nie wiem jak u Was ale z doświadczenia wiem, że sprawdza się robienie " ściąg", które tak na prawdę wzrokowo już je tworząc zapamiętujemy... Czy to wystarczy ? Nie... To dopiero początek naszej zabawy...


TROCHĘ RUCHU... 

Poprzyklejałam w różnych miejscach w domu wyniki i dałam Franiowi karteczki z działaniami. Jego zadaniem było poszukać i połączyć odpowiednie przykłady w jak najszybszym czasie... 


KABUM

Gra znana, lubiana od wielu wielu lat. My początkowo postanowiliśmy, że na patyczkach logopedycznych wsadzonych do słoika ( tak by nie było widać napisów)  będą działania na 3 i na 4 by utrwalić początki mnożenia...  Jak w to grać ? Wyciągamy kolejno patyczki i wypowiadamy głośno wynik. Jeśli zrobimy to poprawnie zabieramy patyczek i zdobywamy punkt, jeśli nie- odkładamy z powrotem do wspólnej puli. Żeby nie było tak kolorowo w zbiorze znajdują się również tzw. bomby, które sprawiają, że musimy odłożyć do słoika te patyczki, które udało nam się do tej pory zgarnąć. Wygrywa ta osoba, która np w określonym czasie zdobędzie więcej punktów. Liczy się tu szczęście ale przede wszystkim dobra zabawa ! 


Najlepszą rzeczą jaką do tej pory udało nam się odkryć są KARTY GRABOWSKIEGO TABLICZKA MNOŻENIA. To absolutny hit. Powiem Wam szczerze, że nie sądziłam iż tak pochłoną mojego prawie 9 latka. Wyobraźcie sobie, że dziecko, które słysząc z moich ust tekst " chodź się trochę pobawimy tą tabliczką mnożenia" wywracał oczami teraz sam prosi by z nim zagrać. Dla mnie nastała magia... Czym są te karty i co w nich niezwykłego ?


W zestawie podstawowym znajdziecie :
- zestaw dwóch talii: czerwone i czarne
- pudełko
- 2 niezwykłe tabliczki mnożenia
- książkę z 11 grami i zabawami o trzech poziomach trudności...


Na kartach jasno i klarownie pokazane jest, że jeden wynik może mieć np dwa rozwiązania np : 12 to może być 6x2 lub 3x4 . Dodatkowym plusem jest fakt, że na każdej karcie narysowane są kwadraciki odpowiadające odpowiedniemu działaniu- dla utrwalenia jak jeszcze dziecko nie zna wyniku można je liczyć bądź porównywać na kolejnych kartach sprawdzając czy układ jest taki sam. Przyznam, że przy tych grach nie da się nie nauczyć tej trudnej umiejętności jaką mogłaby się wydawać nauka tabliczki mnożenia... To samo wchodzi do głowy przy kolejnych rozgrywkach...


Pokaże Wam kilka przykładowych rozgrywek:

Piotruś- tę grę zna chyba każdy ? Dobieracie pary, wymieniacie się kartami i staracie się unikać pojedynczego egzemplarza zwanego "Piotrusiem".  Oczywiście zasady i ilość kart dostosowujecie do Waszych możliwości- nie będziecie przecież grać całymi taliami gdy Wasze dziecko dopiero liczy do 30.


Dopasuj pary-  znajdź jak najszybciej dobierając czarne karty ze stosu do rozłożonych czerwonych...Rozkładacie karty z wynikami na środku tak by dostęp do nich miał każdy z Was po czym z potasowanego stosu kart czarnych na przemian odsłaniacie po jednej karcie. Kto pierwszy odpowie jaki wynik jest odpowiedni do odkrytego działania otrzymuje punkt. 


CZARNE- CZERWONE 
Mieszacie wszystkie karty ze sobą i rozkładacie je na stole, dywanie czy podłodze...Kolejno kładziecie ręce na karcie zgadując przed odkryciem czy będzie to karta czerwona czy czarna- jeśli Wam się uda odgadnąć musicie podać albo wynik ( odkrywacie kartę czarną) albo odpowiednie działanie ( karta czerwona). Nie udało Wam się ? Odkładacie kartę do wspólnej puli, którą może zdobyć osoba, która w następnej kolejce odpowie poprawnie. Wygrywa ta osoba, która zdobędzie więcej kart w odpowiednim czasie bądź po zniknięciu wszystkich kart ze środka. 


W tych 11 grach z książeczki z pewnością każdy znajdzie coś dla siebie. Jeśli jakimś cudem zdarzy się osoba, której nie przypadnie do gustu żadna rozgrywka na pewno wymyśli swoją propozycję zabawy z kartami. Jestem przekonana, że każdy z Was będzie zachwycony tymi kartami. 

KARTY ZARÓWNO W WARIANCIE PODSTAWOWYM JAK I ROZSZERZONYM 

( z dodatkową książeczką i dodatkowymi 45 grami) możecie zakupić tu --> Karty Grabowskiego Tabliczka mnożenia


Wklejkę możecie pobrać poniżej zapisując na swoim komputerze: 




3 komentarze:

  1. Coś dla nas, zabawy zawsze mile widziane

    OdpowiedzUsuń
  2. Super zabawa, a przy okazji tabliczka sama wchodzi do głowy... nic t,ylko grać!

    OdpowiedzUsuń