"Elfy na ratunek"
" Na dalekiej, hen północy
gdzie mróz srogi szczypie w oczy,
gdzie prezentów leży fura,
Elfia jest manufatura..."
Wszystkie prezenty spakowane, skrupulatnie dobrane do potrzeb i pragnień każdego dziecka czekają by ruszyć w daleką podróż po świecie. Okazuję się jednak, że renifery zmogła grypa. Cóż teraz? Małe Elfiki próbują znaleźć inny pojazd, który mógłby rozwieźć podarunki do oczekujących maluchów. Niestety ich starania okazują się być próżne bo ani super fura kupiona za wspólne kieszonkowe ani balon, który sami uszyli nie spełniają ich oczekiwań. Z pomocą przychodzi Pani Mikołajowa z magiczną miksturą, która koniec końców stawia zwierzęta na nogi i święta zostają uratowane !
Całość napisana krótkimi, wierszowanymi zdaniami sprawia, że lektura jeszcze łatwiej trafia do najmłodszych odbiorców.
Kolejny, piękny picturebook z bardzo krótkimi tekstami, które mogę wykorzystać przy starszym synku. Franio dopiero rozpoczyna naukę czytania i bardzo cieszy się, gdy ma możliwość przeczytania książki od początku do końca- tu jest to możliwe bez zbędnego zmęczenia wzroku...
W wiosce Świętego Mikołaja trwają gorączkowe przygotowania do najważniejszego wydarzenia w roku- Świąt Bożego Narodzenia. Każdy pomaga jak może, by wszystko dopięte było na ostatni guzik- elfy pakują prezenty, aniołki o najpiękniejszych głosach wyśpiewują kolędy umilając czas reszcie, lisy pucują sanie, renifery przygotowują się do lotu ćwicząc wzbijanie się w powietrze a Pani Mikołajowa robi na drutach szalik by mąż w trakcie podróży nie zmarzł. To tylko kilka bohaterów, którzy biorą udział w tej całej historyjce gdyż nie chcę Wam zdradzać wszystkiego. Możecie mi zaufać, że dzieci będą zachwycone tą bardzo kolorową pozycją na swoich półkach.
"Tuż przed gwiazdką" może być świetną propozycją na prezent pod choinkę - książki zawsze są cenione przez bliskich i warto pokazywać najmłodszym, że w dobie elektroniki to co mamy w rękach i pozycje czytane zawsze będą miały przewagę nad tym co na ekranach...
Dla nas to już klasyk. Nie wiem jak można nie znać choćby jednej z książek o Misi, Popiku i ich wspólnym ratowaniu zwierząt. Oni zawsze są gotowi nieść pomoc bez względu na to, czy potrzebuje jej kujący jeż, ogromny niedźwiedź czy mała myszka. No dobra, z tym niedźwiedziem to może trochę przesadziłam bo pewnie do kliniki w ogrodzie dziewczynki, która mieści się w domku na drzewie by się nie zmieścił jednakże jestem przekonana, że gdyby zaszła potrzeba zaopatrzenia rany na łapie ogromnego misia- ona by nie odmówiła.
W najnowszej części dziewczynka wraz ze swoim pieskiem i resztą rodziny przygotowują się i spędzają radośnie święta Bożego Narodzenia. Misia i Popik nie byliby sobą, gdyby po raz kolejny nie dostrzegli potrzebujących ich pomocy zwierząt. W śniegu znaleźli Jemiołuszkę, która wypadła z karmnika, na strychu małą myszkę poszukującą jedzenia, w zaspie za domem renifera z zaprzęgu Mikołaja, który niefortunnie spadł i osiołka w szopce w niezwykle ponurym humorze. Czy uda im się wszystkim pomóc ?
Same petelki🤗uwielbiamy Misie
OdpowiedzUsuńMy też... Macie ta część?
UsuńŚwiąteczne książeczki właśnie teraz mają największy urok. Niby można je czytać przez cały rok, ale przy choince jakoś przyjemniej :)
OdpowiedzUsuńsuper książka
OdpowiedzUsuń