Gry, gdzie zwycięża cała rodzina- Mali detektywi i Wyprawa do babci
Wspólnie czas można spędzać na wiele sposobów- między innymi można: poczytać książki, można się powygłupiać, pogotować razem, porysować i pograć w gry planszowe. To ostatnie zwłaszcza, gdy jeden z członków rodziny uraczył nas 3 dniową gorączką i nie możemy wyjść sprawdza się najlepiej.
Na rynek niedawno wyszły kolejne, dwie gry kooperacyjne, gdzie wygrywają wszyscy gracze wspólnie. Już pierwsza tego typu rozgrywka od wydawnictwa Egmont wywołała na nas wrażenie --> kotek psotek . Tu gramy wszyscy, obmyślamy jeden plan by wygrać, nikt nie działa przeciwko sobie. Rywalizację z Franiem mamy opanowaną ale fajnie czasem jak to mówią " zagrać do jednej bramki". Na czym to wszystko polega ?
Zabawę zaczynamy od wyciśnięcia elementów z wytłaczanki i pomieszania obrazków, które układamy lupką do góry. Wybieramy 3 nie podglądając,kładziemy w miejscu gdzie jest strych i przykrywamy skrzynią skarbów. Naszym zadaniem jest odgadnięcie na koniec wspólnie co tam się kryje. Plansza przedstawia wnętrze domu jednorodzinnego : od strychu przez sypialnie, schody, garderobę, salon, pokój dziecięcy aż po garaż.
Obydwie pozycje świetnie sprawdzają się podczas gry z dziećmi od lat 3. Wiecie dlaczego uwielbiam takowe zabawy szczególnie ? Bo mogę w nie grać z obydwoma synkami na raz choć dzieli ich różnica wieku. Tu sobie pomagamy, nie gramy przeciw sobie, tu łączymy nasze siły i wysilamy wspólnie szare komórki. Gdybym miała z 3 części tej serii wydawnictwa EGMONT wybrać jedną, najlepszą miałabym problem, na prawdę. Nam się te gry bardzo spodobały więc szczerze polecamy :)
Na rynek niedawno wyszły kolejne, dwie gry kooperacyjne, gdzie wygrywają wszyscy gracze wspólnie. Już pierwsza tego typu rozgrywka od wydawnictwa Egmont wywołała na nas wrażenie --> kotek psotek . Tu gramy wszyscy, obmyślamy jeden plan by wygrać, nikt nie działa przeciwko sobie. Rywalizację z Franiem mamy opanowaną ale fajnie czasem jak to mówią " zagrać do jednej bramki". Na czym to wszystko polega ?
W pudełku znajdziecie :
- plansze
- wskazówkę do zegara
- naklejkę oraz klocek ( skrzynia )
- 36 kafelków łącznie z przedmiotami i zegarami (12 sztuk)
Zabawę zaczynamy od wyciśnięcia elementów z wytłaczanki i pomieszania obrazków, które układamy lupką do góry. Wybieramy 3 nie podglądając,kładziemy w miejscu gdzie jest strych i przykrywamy skrzynią skarbów. Naszym zadaniem jest odgadnięcie na koniec wspólnie co tam się kryje. Plansza przedstawia wnętrze domu jednorodzinnego : od strychu przez sypialnie, schody, garderobę, salon, pokój dziecięcy aż po garaż.
Jest jednak utrudnienie- mijający czas. Na wykonanie zadania mamy 12 godzin. Gdy na naszej planszy będziemy odkrywać kolejne kafelki szukając par niczym w grze MEMO możemy trafić na zegarki. Każdy takowy każe nam przesunąć wskazówkę zegara o jedną godzinę do przodu. Gra kończy się, gdy zegar ponownie wybije godzinę 12 wówczas musimy zgadywać co jest zakryte. Czy to się uda? Liczy się tu przede wszystkim spostrzegawczość i współpraca- bez tych dwóch elementów praca detektywa może spełznąć na niczym.
W kółeczkach, w rogach każdego pomieszczenia macie napisaną cyfrę- tyle elementów powinno zostać tam rozłożonych.
Dla ułatwienia gdy znajdziemy dwa takie same elementy odkładamy parami na dole planszy w wyznaczone miejsce. Czas mija nieubłaganie, nie zawsze udaje się wygrać ale dzięki temu, dziecko uczy się, że nie wszystko w życiu się udaję gdy tego chcemy. Takowe pozycje to świetne wprowadzenie w świat gier.
W pudełku znajdziecie :
- dwie podwójne plansze
- naklejki do samodzielnego naklejenia
-12, dwustronnych kafelków
- 1 drewniany pionek
- kostka
Jak zauważyliście plansze są obustronne w tym jedna część z okienkami - nakłada się ją jedną na drugą i w ten sposób mamy aż 4 warianty gry z różnymi poziomami trudności. Franiowi spodobała się ten ze złodziejaszkami- liskiem i krukiem szczególnie :)
Początkowo wybieramy wspólnie 6 kafelków z najbardziej wg nas potrzebnymi rzeczami, które pomogą nam w niełatwej przeprawie przez przeszkody. Gdy już to zrobimy nakładamy plecaki na plecy i wyruszamy w wyprawę do babci. Czy uda nam się donieść jakiś prezent np kosz ze słodyczami ? A może po drodze trafimy na niedźwiedzia, gdzie dla własnego bezpieczeństwa ten podarek będziemy musieli mu oddać ? Może również tak się zdarzyć, że będzie paliło gorące słońce, będziemy musieli pokonać wysoki płot, ciemny las lub rwącą rzekę. Co wtedy należy wybrać by pokonać napotkaną nieprzyjemność ? To ustalają wszyscy wspólnie :) Dziecko uczy się tu logicznego myślenia a przy okazji rozwija słownictwo opowiadając o tym co widzi. W między czasie jak widzicie możecie spotkać dwa zwierzątka, które mogą zabrać Wam jedną z przydatnych kafelek lub koniczynkę, która pozwala na dobranie czegoś co pozostało nie wybrane na początku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz