Kocham czytać- poznajemy nowe paradygmaty i czytamy z jajem
W poprzednim wpisie mam nadzieję, że trochę przypomniałam Wam na czym polega czytanie sylabiczne wg profesor Jagody Cieszyńskiej --> pierwsze książki do samodzielnego czytania. My uwielbiamy tą metodę i mamy zamiar wzbogacać nasze pomysły na zabawę właśnie książeczkami Wydawnictwa Edukacyjnego. Celowo pokazuję Wam dopiero w drugim wpisie kolejne dwie pozycje bo do nich zrobiłam drobne pomoce z możliwością pobrania :)
Książeczek w całym zestawie jest 18- wszystkie ułożone wg zaleceń Pani profesor Jagody - zaczynamy od samogłosek, przechodzimy do wyrazów dźwiękonaśladowczych, poznajemy spółgłoski P i M, następnie L i B, F i W itd. Wszystkie są z pewnością tak samo pięknie zilustrowane i przyciągają uwagę najmłodszych. Do zabaw z tą publikacjami posłużyłam się nie tylko stworzonymi przeze mnie pomocami ale i gotowymi kartonikami z sylabami danego paradygmatu od centrum metody krakowskiej i poprosiłam Frania, by poszukał ich w zbiorze podczas początkowego osłuchiwania się a później samodzielnego czytania.
Nigdy nie pokazujemy dziecku kolejnej pozycji, z nowymi spółgłoskami dopóki nie pozna na spokojnie tych pierwszych.
Kolejna część to wprowadzenie spółgłosek L i B- pracujemy na zasadzie podobnej jak powyżej.
Do książeczki wprowadzającej spółgłoski M i P stworzyłam dodatkowe, świąteczne a zatem na czasie pomoce :) Ja swoje za laminowałam i powiesiłam na kółeczkach, wy możecie dobierać swobodnie z porozrzucanych po stole.
Książeczek w całym zestawie jest 18- wszystkie ułożone wg zaleceń Pani profesor Jagody - zaczynamy od samogłosek, przechodzimy do wyrazów dźwiękonaśladowczych, poznajemy spółgłoski P i M, następnie L i B, F i W itd. Wszystkie są z pewnością tak samo pięknie zilustrowane i przyciągają uwagę najmłodszych. Do zabaw z tą publikacjami posłużyłam się nie tylko stworzonymi przeze mnie pomocami ale i gotowymi kartonikami z sylabami danego paradygmatu od centrum metody krakowskiej i poprosiłam Frania, by poszukał ich w zbiorze podczas początkowego osłuchiwania się a później samodzielnego czytania.
Nigdy nie pokazujemy dziecku kolejnej pozycji, z nowymi spółgłoskami dopóki nie pozna na spokojnie tych pierwszych.
Kolejna część to wprowadzenie spółgłosek L i B- pracujemy na zasadzie podobnej jak powyżej.
Jak widzicie początkowo szukamy z jakiego jaja wykluł się pisklaczek i jaką marchewkę powinien zjeść jaki królik. Czasem na grządkach robi się bałagan, zwłaszcza gdy przychodzi wichura i marchewki nie pasują do zwierzątek- wtedy czytamy na głos sylaby i prosimy by dziecko,które jeszcze ma problem z samodzielnym czytaniem słuchowo odgadło czy dwie sylaby są identyczne. Gdy już to opanujemy łączymy ze sobą kurczaczki z królikami i czytamy co nam powstało.
Króliczki, kurczaczki, marchewki i jaja możecie pobrać tu --> świąteczne czytanie
Ta seria jest świetna
OdpowiedzUsuńprawda :) chyba najlepsza dla początkujących
UsuńKorzystaliśmy kiedyś z zeszytu nr 3, choć w końcu nasza nauka czytania nieco się przeciągnęła i w końcu najlepszy dla nas był Przedszkolak kocha czytać. Ale także mnóstwo pomocy do czytania robiłam sama.
OdpowiedzUsuń