Poczuj to- pobudź zmysł dotyku
Człowiek posiada 5 zmysłów: wzrok, słuch, węch, smak, dotyk. Warto każdego dnia pamiętać o tym, by podczas codziennych czynności bądź zabaw z dziećmi angażować jak najwięcej z nich :)
Żeby poczuć, że coś jest mokre trzeba tego dotknąć. Idąc tym tokiem myślenia chcielibyśmy pokazać Wam dwie proste zabawy, które z pewnością możecie wykonać w waszym domu :)
Nasza pierwsza propozycja wyszła zupełnie niespodziewanie. Niedomknięta zamrażalka- to za jej sprawą bawiliśmy się śniegiem w środku wiosny :) Któż się do tego przyczynił ? Winnych brak jednak dobrze, że wyszło jak wyszło :)
Pewnego wieczoru spostrzegłam, że wcześniej wymieniony sprzęt AGD jest nie domknięty. Nie wiem jak długo trwał ten stan.. To co ujrzałam otwierając, lekko mnie zszokowało a Frania bardzo ucieszyło. Wyjęliśmy ręczniki, dużą miskę i zaczęliśmy skrobać dużą łyżką. Lodu było na tyle dużo, że można było robić z niego kule, dotykać badać, zakopywać w nim małe samochody. Mój syn dzięki tej sytuacji poznał trochę prawa fizyki :) Wsadzając miskę po zabawie do wanny, rano zobaczył jak cały biały, lodowaty puszek się rozmroził i pozostała po nim woda :)
Kolejna zabawa to malowanie farbami absolutnie się przy tym nie brudząc. Brzmi fajnie ?:) Jeszcze fajniej się tego dotyka, naciska, tworzy artystyczne dzieło sztuki :) Potrzebujemy farby i torebkę/worek strunowy i kartkę papieru .
Żeby poczuć, że coś jest mokre trzeba tego dotknąć. Idąc tym tokiem myślenia chcielibyśmy pokazać Wam dwie proste zabawy, które z pewnością możecie wykonać w waszym domu :)
Nasza pierwsza propozycja wyszła zupełnie niespodziewanie. Niedomknięta zamrażalka- to za jej sprawą bawiliśmy się śniegiem w środku wiosny :) Któż się do tego przyczynił ? Winnych brak jednak dobrze, że wyszło jak wyszło :)
Pewnego wieczoru spostrzegłam, że wcześniej wymieniony sprzęt AGD jest nie domknięty. Nie wiem jak długo trwał ten stan.. To co ujrzałam otwierając, lekko mnie zszokowało a Frania bardzo ucieszyło. Wyjęliśmy ręczniki, dużą miskę i zaczęliśmy skrobać dużą łyżką. Lodu było na tyle dużo, że można było robić z niego kule, dotykać badać, zakopywać w nim małe samochody. Mój syn dzięki tej sytuacji poznał trochę prawa fizyki :) Wsadzając miskę po zabawie do wanny, rano zobaczył jak cały biały, lodowaty puszek się rozmroził i pozostała po nim woda :)
Ach! Prawdziwe dzieło sztuki Wam wyszło - fajny pomysł ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiamy takie zabawy :-)
OdpowiedzUsuńOj tak ekstra
OdpowiedzUsuńOj tak ekstra
OdpowiedzUsuń