Nie docenione życie
Często słyszę jak ludzie narzekają. Na różne rzeczy. Na brak pieniędzy, na brak pracy, na pogodę ale bardzo często narzekają też na drugiego człowieka. Dlaczego ? To, że ktoś nie postępuje tak jak my, nie znaczy że jest gorszy. To że nie przyjmuje naszych rad nie znaczy, że jest głupszy. Ludzie błądzą, robią rzeczy dobre i złe. Takie, które nam się podobają lub nie ale każdego należy szanować. Mimo, że nie zawsze się z nim zgadzamy. My też nie jesteśmy idealni a chcemy, by nas tolerowano, by wspierano, doceniano.
Teraz już wiem.
Zbliża się 3 rocznica śmierci mojego brata. Kilka dni temu zmarł mój znajomy, przyjaciel mojego męża. Nigdy nie zrozumiem tego, czemu w tak młodym wieku odchodzą ludzie z tego świata ( obaj nie dożyli lat 30). Wiem jedno. Zawsze gdy to się dzieję, ludzie dookoła mają tysiące myśli. Każdy, bliższy czy dalszy znajomy, osoby z rodziny chcieliby coś powiedzieć takiej osobie, choćby się pożegnać. Myślimy wówczas, że nie potrzebnie tyle się kłóciliśmy, że żałujemy że nasze kontakty nie były tak dobre jak być powinny bo być może zahamowałyby bieg wydarzeń? Być może.. Chcielibyśmy pomóc gdy dana osoba jest w potrzebie ( fizycznej bądź psychicznej ) bo przecież przyjaciołom i rodzinie mówimy tylekroć " zawsze możesz na mnie liczyć". Czy oby na pewno?
Czy w złości nie obrażasz się na bliskich tak bardzo, że nie potrafisz wyciągnąć ręki na zgodę? Czy nie mówisz zbyt wielu słów? Czy potrafisz wybaczać? Czy zawsze potrafisz wesprzeć, wysłuchać , zrozumieć? Czy potrafisz wczuć się w rolę drugiej osoby i na pewno próbujesz ją rozumieć? Czy walczysz za wszelką cenę o kontakt, o dobre relację? Czy przyjmujesz rady? Czy potrafisz przyjąć krytykę nie obrażając się przy tym? Czy potrafisz rozmawiać?
Tak to ostatnie jest bardzo ważne. Relacje społeczne z rodziną , bliskimi, przyjaciółmi, partnerem. Nie wyobrażam sobie życia bez szczerych rozmów. Moi bliscy wiedzą, że potrafię nakrzyczeć, powiedzieć co myślę a nasze "ciche dni" nie trwają dłużej niż 2 dni. Potrafię wysłuchać. Ba ciągnę za język, by usłyszeć odmienne zdanie. Mowa o mojej najbliższej rodzinie czy mężu. Każde nieporozumienie musi zostać wyjaśnione. Ok, czasem muszę mieć dzień na przemyślenie poważniejszych spraw ale rozmowa być musi.
Z perspektywy czasu próbuję rozumieć nawet tych, których do tej pory nie rozumiałam. Tych, z którymi miałam całkowicie odmienne zdanie ale w jakimś aspekcie mojego życia kiedykolwiek byli mi bliscy.
Zrozumiałam, że kiedyś na wybaczenie może być za późno. Życie jest jedno. Wiem, dokładnie wiem, że wystarczy jedna chwila, jeden podmuch wiatru i płomień gaśnie. Nie odkładajcie rozmów gdy coś was dręczy na później. Nie warto obrażać się na śmierć i życie. Nie warto przeklinać drugą osobę. Życie warto docenić póki trwa. Każdy ma prawo do innego zdania !
W pewnym momencie można bardzo żałować tego, że się czegoś nie zrobiło, że się straciło z kimś kontakt, że się od kogoś odwróciło w ciężkim dla niego momencie. Że nie walczyło się o dobre relację z innymi. Szanujmy się na wzajem mimo różnych zdań, poglądów.
Walczmy o dobro swoje i swoich bliskich. Słuchajmy innych bo nie zawsze my mamy rację. My też czasem błądzimy i pozwólmy sobie pomóc. Dopuśćmy do siebie innych, wygadajmy się. Nauczmy innych słuchać. Doceniajmy to co mamy.
Każdego dnia staram się doceniać to co mam dookoła. Niesamowitą pomoc ze strony mamy, uśmiech moich dzieci. Mam fajną teściową, która pomaga jak tylko może. Mam braci, którzy choć zbuntowani wiele by za siebie na wzajem i za mnie ( chyba też) oddali :) Mam kilku przyjaciół, na których mogę liczyć. Najważniejsze jednak wsparcie ze strony męża. Nigdy nie wiedziałam, że istnieją tacy faceci. Dzięki niemu widzę, że życie nie jest czarno białe. W naszym życiu choć czasem burza to po niej zawsze świeci słońce. Choć nie zawsze jest kolorowo, zawsze staram się widzieć w życiu pozytywne strony. Nigdy nie jest tak źle, że nie mogłoby być gorzej. Zawsze jest jakaś droga, jakieś rozwiązanie.. ZAWSZE !
Teraz już wiem.
Zbliża się 3 rocznica śmierci mojego brata. Kilka dni temu zmarł mój znajomy, przyjaciel mojego męża. Nigdy nie zrozumiem tego, czemu w tak młodym wieku odchodzą ludzie z tego świata ( obaj nie dożyli lat 30). Wiem jedno. Zawsze gdy to się dzieję, ludzie dookoła mają tysiące myśli. Każdy, bliższy czy dalszy znajomy, osoby z rodziny chcieliby coś powiedzieć takiej osobie, choćby się pożegnać. Myślimy wówczas, że nie potrzebnie tyle się kłóciliśmy, że żałujemy że nasze kontakty nie były tak dobre jak być powinny bo być może zahamowałyby bieg wydarzeń? Być może.. Chcielibyśmy pomóc gdy dana osoba jest w potrzebie ( fizycznej bądź psychicznej ) bo przecież przyjaciołom i rodzinie mówimy tylekroć " zawsze możesz na mnie liczyć". Czy oby na pewno?
Czy w złości nie obrażasz się na bliskich tak bardzo, że nie potrafisz wyciągnąć ręki na zgodę? Czy nie mówisz zbyt wielu słów? Czy potrafisz wybaczać? Czy zawsze potrafisz wesprzeć, wysłuchać , zrozumieć? Czy potrafisz wczuć się w rolę drugiej osoby i na pewno próbujesz ją rozumieć? Czy walczysz za wszelką cenę o kontakt, o dobre relację? Czy przyjmujesz rady? Czy potrafisz przyjąć krytykę nie obrażając się przy tym? Czy potrafisz rozmawiać?
Tak to ostatnie jest bardzo ważne. Relacje społeczne z rodziną , bliskimi, przyjaciółmi, partnerem. Nie wyobrażam sobie życia bez szczerych rozmów. Moi bliscy wiedzą, że potrafię nakrzyczeć, powiedzieć co myślę a nasze "ciche dni" nie trwają dłużej niż 2 dni. Potrafię wysłuchać. Ba ciągnę za język, by usłyszeć odmienne zdanie. Mowa o mojej najbliższej rodzinie czy mężu. Każde nieporozumienie musi zostać wyjaśnione. Ok, czasem muszę mieć dzień na przemyślenie poważniejszych spraw ale rozmowa być musi.
Z perspektywy czasu próbuję rozumieć nawet tych, których do tej pory nie rozumiałam. Tych, z którymi miałam całkowicie odmienne zdanie ale w jakimś aspekcie mojego życia kiedykolwiek byli mi bliscy.
Zrozumiałam, że kiedyś na wybaczenie może być za późno. Życie jest jedno. Wiem, dokładnie wiem, że wystarczy jedna chwila, jeden podmuch wiatru i płomień gaśnie. Nie odkładajcie rozmów gdy coś was dręczy na później. Nie warto obrażać się na śmierć i życie. Nie warto przeklinać drugą osobę. Życie warto docenić póki trwa. Każdy ma prawo do innego zdania !
W pewnym momencie można bardzo żałować tego, że się czegoś nie zrobiło, że się straciło z kimś kontakt, że się od kogoś odwróciło w ciężkim dla niego momencie. Że nie walczyło się o dobre relację z innymi. Szanujmy się na wzajem mimo różnych zdań, poglądów.
Walczmy o dobro swoje i swoich bliskich. Słuchajmy innych bo nie zawsze my mamy rację. My też czasem błądzimy i pozwólmy sobie pomóc. Dopuśćmy do siebie innych, wygadajmy się. Nauczmy innych słuchać. Doceniajmy to co mamy.
Każdego dnia staram się doceniać to co mam dookoła. Niesamowitą pomoc ze strony mamy, uśmiech moich dzieci. Mam fajną teściową, która pomaga jak tylko może. Mam braci, którzy choć zbuntowani wiele by za siebie na wzajem i za mnie ( chyba też) oddali :) Mam kilku przyjaciół, na których mogę liczyć. Najważniejsze jednak wsparcie ze strony męża. Nigdy nie wiedziałam, że istnieją tacy faceci. Dzięki niemu widzę, że życie nie jest czarno białe. W naszym życiu choć czasem burza to po niej zawsze świeci słońce. Choć nie zawsze jest kolorowo, zawsze staram się widzieć w życiu pozytywne strony. Nigdy nie jest tak źle, że nie mogłoby być gorzej. Zawsze jest jakaś droga, jakieś rozwiązanie.. ZAWSZE !
DOCEŃ TO CO MASZ, ZANIM LOS ZMUSI CIE DO DOCENIENIA TEGO CO MIAŁEŚ..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz