Zabawa w małego chemika
Któż z nas nie pamięta szkolnych eksperymentów? Czy jest ktoś, kto nie robił choćby kryształków soli na kredce/patyczku, sznurku zanurzonym w wodzie z solą? Do dziś pamiętam ekscytację z tych bryłek wyhodowanych po kilku dniach :) Osobiście zawsze z zaciekawieniem spoglądałam zza ławki co powstanie na lekcji chemii , czy coś "wybuchnie" czy coś się utleni, zmieni kolor czy może po zmieszaniu składników substancja pozostanie bez zmian?
Razem z FUNIVERSITY postanowiliśmy umilić czas mojemu szkrabowi. Pobawiliśmy się w małych chemików. Jego błysk w oku był nie wiele mniejszy niż mój w czasach szkolnych mimo, że ma dopiero 3 lata :) Razem z nami bawili się 6, 15 i 17 latek . Każdy z wielką chęcią współpracował.
Jako pierwsze Franio wybrał zrobienie sztucznego śniegu. Za oknem wiosna ale my zatęskniliśmy za białym puchem. Czy będzie zimny? Czy będzie można z niego coś ulepić? Pytania mnożyły się nam w głowach...
Wystarczyło dodać odpowiedniej ilości wody, wsypać biały proszek, który po kilku sekundach momentalnie pęczniał chłonąc całą ciecz. Substancja, którą używaliśmy była zimna, biała, niestety nie lepiła się więc bałwana nie było ale w dotyku była bardzo przyjemna. Co ciekawe, to czym się bawiliśmy znajduje się w jednorazowych pieluszkach naszych pociech.
Po naszej śnieżnej burzy postanowiliśmy stworzyć tęczę.
Wykonanie dziecinnie proste. 3 kubki, woda, dodawanie kolejno barwnika i substancji, dzięki której nasze kolorowe ciecze zmieniają stan skupienia i stają się galaretowatą substancją.
Tu jeszcze nie wygląda jak tęcza. Musimy obserwować to kilka dni i czekać, aż kolory zaczną się łączyć. Żółty z niebieskim da zielony a czerwony z żółtym ? Rzecz jasna- pomarańczowy. Dziecko przy okazji uczy się cierpliwości.
Łączymy ze sobą wszystko jak w instrukcji, dodajemy wodę, mieszamy przez 2-3 minuty i otrzymujemy jakże niezwykle interesującą kleistą, zieloną rozciągliwą, nową substancję. Franio początkowo nieufny, nie wiedział jak się za to zabrać ale po chwili z chęcią bawił się tym "glutem".
Za zabawę dziękujemy https://www.facebook.com/malinaukowcy?fref=ts
Zapraszamy do sklepu : http://www.sklep.funiversity.pl/pl/c/MINI-EKSPERYMENTY/35
Razem z FUNIVERSITY postanowiliśmy umilić czas mojemu szkrabowi. Pobawiliśmy się w małych chemików. Jego błysk w oku był nie wiele mniejszy niż mój w czasach szkolnych mimo, że ma dopiero 3 lata :) Razem z nami bawili się 6, 15 i 17 latek . Każdy z wielką chęcią współpracował.
FUN snow- sztuczny śnieg
Jako pierwsze Franio wybrał zrobienie sztucznego śniegu. Za oknem wiosna ale my zatęskniliśmy za białym puchem. Czy będzie zimny? Czy będzie można z niego coś ulepić? Pytania mnożyły się nam w głowach...
Wystarczyło dodać odpowiedniej ilości wody, wsypać biały proszek, który po kilku sekundach momentalnie pęczniał chłonąc całą ciecz. Substancja, którą używaliśmy była zimna, biała, niestety nie lepiła się więc bałwana nie było ale w dotyku była bardzo przyjemna. Co ciekawe, to czym się bawiliśmy znajduje się w jednorazowych pieluszkach naszych pociech.
FUN bow - Tęcza w probówce
Po naszej śnieżnej burzy postanowiliśmy stworzyć tęczę.
Wykonanie dziecinnie proste. 3 kubki, woda, dodawanie kolejno barwnika i substancji, dzięki której nasze kolorowe ciecze zmieniają stan skupienia i stają się galaretowatą substancją.
Tu jeszcze nie wygląda jak tęcza. Musimy obserwować to kilka dni i czekać, aż kolory zaczną się łączyć. Żółty z niebieskim da zielony a czerwony z żółtym ? Rzecz jasna- pomarańczowy. Dziecko przy okazji uczy się cierpliwości.
FUN goo- ciecz nienewtonowska
Łączymy ze sobą wszystko jak w instrukcji, dodajemy wodę, mieszamy przez 2-3 minuty i otrzymujemy jakże niezwykle interesującą kleistą, zieloną rozciągliwą, nową substancję. Franio początkowo nieufny, nie wiedział jak się za to zabrać ale po chwili z chęcią bawił się tym "glutem".
Za zabawę dziękujemy https://www.facebook.com/malinaukowcy?fref=ts
Zapraszamy do sklepu : http://www.sklep.funiversity.pl/pl/c/MINI-EKSPERYMENTY/35
świetna zabawa :D
OdpowiedzUsuńAle frajda!!
OdpowiedzUsuń